Każdy z nas ma w głowie jakąś opowieść, z którą i dzięki której żyje. Szukamy sposobu jej wyrażenia.
Ja robię to malując. Jakież to fascynujące. Maluję z siebie, w zgodzie z naturą, ale też z niepokojem, bo jakże trudno przenieść na płótno swoją wrażliwość, swoje widzenie świata. Maluję z nadzieją, że odbiorca odnajdzie w tym malarstwie nie tylko moje, ale też i swoje emocje.
Pracownia przy ul. Nowogrodzkiej to moje miejsce
od wielu lat, miejsce szczególne, sztalugi, pędzle,
i wszechogarniający zapach terpentyny.
Bez pracowni, a przede wszystkim bez
Jacka Bukowskiego opiekuna artystycznego
i bez ludzi tam tworzących byłoby mi trudno żyć.
Los jest dla mnie łaskawy.
Krystyna Rafalska
|
|